Legenda obrazowa


o świętej Jadwidze księżnie szlązkiej


według rękopisu z r. 1353 przedstawiona i z późniejszemi tej treści obrazami porównana

Kraków 1880
Obraz 28
Legenda o św. Jadwidze śląskiej Petera Freytaga z 1451 r.
Tu oddaje należne uszanowanie świętym, których miała liczne wyobrażenia i relikwije, a mianowicie małe wyobrażenie Najświętszej Panny, którem przeżegnywała chorych i byli uzdrawiani.

Mówi legenda, że błogosławiona Jadwiga mając wielką cześć dla świętych, posiadała liczne ich wyobrażenia, które jak szła do kościoła przed nią noszono; i w miejscu, w którym się zwykła była modlić, na ołtarzu stawiano. Pomiędzy temi wyobrażeniami była mała ze słoniowej kości wyrzeźbiona figurka Boga-Rodzicy z dziecięciem Jezus na ręku, do której nasza święta szczególne miała nabożeństwo i którą w razie potrzeby chorych i cierpiących błogosławiła.
Wszystko to widzimy przedstawione w rysunku na obrazie obecnym. W pierwszej jego części Śta Jadwiga klęczy przed ołtarzem, trzymając w jednam ręku różaniec w drugiem małą figurkę Boga-rodzicy. Na ołtarzu stoją większe figury świętych Bartłomieja i Wawrzyńca i mała z relikwijami skrzynka. W drugiej części obrazu taż sama Śta Jadwiga daje do całowania cierpiącym ono cudowne Matki Bożej wyobrażenie. Do obszerniejszych o tem ostatniem uwag będzie jeszcze niżej sposobność, tu tylko wypada nadmienić, że figurę Śgo Bartłomieja wybrał malarz dla tego, że właśnie tego apostoła nosił Trzebnicki kościół. Co do figury Śgo Wawrzyńca, myśli artysty odgadnąć nie umiem. Mniemam jednak, że który z badaczy bliższych samego miejsca to jest Trzebnicy, łatwoby ją odgadnąć powinien.
Freytag w pierwszej części tego obrazu w rękopisie Hornigowskim zamieścił Śtą Jadwigę stojącą, zresztą rysunek jego z rysunkiem Ostrowskiego rękopisu zgodny. W legendzie Baumgartena Śta Jadwiga jest w tem miejscu klęczącą, ale figura Boga-Rodzicy nie w jej ręku, lecz na samym ołtarzu spoczywa. Malarz tryptyku w tem się tylko od swych poprzedników odróżnił, że na ołtarzu przed którym klęczy Śta Jadwiga postawił dwie gorejące świece. Na drzeworycie drukowanej legendy zdarzenie to stosunkowo lepiej jest przedstawione, bo światło na nim wyobrażone nie przez płomienie z dymu wybuchające, ale przez promienie tryskające niby z obłoków. Wszakże to wszystko jest tak sztywne, że w rzeźbieby nawet raziło.



Zamknij dokument